Szukaliśmy wiosny w Pułtusku – trzecie Otwarte Spotkanie Przyrodnicze w NPK
Na początku marca dostaliśmy od wiosny obiecującą pocztówkę, a potem – niespodzianka – wciąż czujemy mocny uścisk zimy. Tym większym wyzawniem było odnalezienie zwiastunów wiosny na trzecim spotkaniu przyrodniczym w Pułtusku!
Grupa wytrwałych poszukiwaczy mimo bardzo niskiej temperatury i dosyć silnego wiatru zebrała się na najdłuższym rynku Europy, który ponownie był miejscem startu wycieczki. Od razu przystąpiliśmy do konkretnych badań – może wiosna już jest tylko nie widać jej gołym okiem? Wytężyliśmy słuch i zaopatrzeni w stetoskopy sprawdziliśmy, czy uda nam się usłyszeć płynące soki wewnątrz budzących się na wiosnę drzew.
Nasłuchiwaliśmy też, czy nie odezwą się ptasi przybysze – ci powracający do nas i ci, którzy odpoczywają tu tylko w drodze na północ. Dostrzegliśmy m. in. świeżo wykuwaną dziuplę dzięcioła – tutaj musiał panować hałas! Mamy już szansę usłyszeć bębnienie tych ptaków, informujące konkurentów, że dane terytorium jest już zajęte. Czasem dzięcioły jako perkusji używają nie tylko pustych w środku konarów i sęków, ale także znaków drogowych czy rynien.
Także krajobraz jako całość zaczął już się odmieniać. Podziwialiśmy jak pięknie przebarwiły się gałązki okolicznych wierzb. Zza drzew ukazała nam się optymistycznie lśniąca Narew. Rozlewiska w łęgu są wciąż ścięte lodem, ale sama rzeka płynie już swobodnie. Zachęca to do odpoczynku wiosennych wędrowców i nie tylko. Mieliśmy okazję obserwować m. in. parę świstunów i łabędzi, sześć czapli siwych oraz kilkanaście krzyżówek.
Mimo obiecującej daty nie udało się nam wypatrzeć bociana. „Na Zwiastowanie bocian na gnieździe stanie”, „Na Zwiastowanie przybywaj bocianie” – tak mówią nam przysłowia. Wycieczka odbyła się w przeddzień święta Zwiastowania NMP – 25 marca. Miałby być to termin ostatnich przylotów tych sympatycznych ptaków. Od zawsze kojarzyły się z wiosną. Na Kurpiach i Podlasiu na to święto wypiekano ciasta w kształcie ptasich łap, tzw. „busłowe łapy”. Wypieki wkładano do bocianich gniazd, by skłonić ptaki do powrotu i przyspieszyć nadejście wiosny.
Na powitanie sezonu wegetacyjnego i pomyślność pierwszych prac rolniczych w gniazdach umieszczano też wypieki w kształcie skowronków, pługów, bron, itp.
Dokładnie w dniu wycieczki zaś obchodzona była Niedziela Palmowa. Uważnie oglądaliśmy bazie, które były kiedyś głównymi elementami świątecznych palemek. Kotki to typ kwiatostanu. Puchate bazie chronią przed mrozem mające wkrótce się pojawić kwiaty wierzb. Wierzono że połknięcie poświęconego w palmie „bagniątka” zapewnia zdrowie na cały rok.
W Wielkanocy Poniedziałek praktykowano śmigus – zwyczaj uderzania się witkami wierzby właśnie lub polewania wodą. Symbolizowało ono wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób. Dyngusowanie zaś to wykupywanie się ze śmigusa za pomocą pisanek lub wesołe świąteczne kwestowanie z wypraszaniem świątecznego poczęstunku.
Wszyscy znamy zwyczaje związane z Marzanną – jej wyniesienie poza wieś i topienie lub palenie miało odpędzić zimę i zło od mieszkańców. Warto zwrócić uwagę, że był to zwykle przebrany pęk słomy, a ubranie zdejmowano przed zniszczeniem kukły – to działanie dawało oszczędność i brak odpadów środowisku:)
W niektórych regionach po „wygnaniu Marzanny” lub w Poniedziałek Wielkanocny obchodzono domy z tzw. „gaikiem zielonym” (Bożym latkiem, maikiem). Była to najczęściej gałąź świerku lub sosny przystrojona ozdobami z papieru i wydmuszkami. Była symbolem wiosny i wiosennego ożywienia.
Mamy nadzieję że wiosna już całkiem niedługo przybędzie do nas już nie symbolicznie, ale w pełnej krasie. Już teraz udało nam się dostrzec kilka jej śladów, nie możemy się doczekać, co będzie dane nam podziwiać na następnej przyrodniczej wyprawie!
[nw]