Policzyliśmy! – Zimowe Ptakoliczenie po raz trzeci w NPK
W ostatni weekend stycznia przywitała nas mroźna zimowa pogoda, słońce kryło się za chmurami, ale nie odstraszyło to ptasich obserwatorów. Po raz kolejny wyruszyliśmy poszukiwać ptaków zimujących w pobliżu człowieka w ramach dziewiątej już ogólnopolskiej akcji Zimowego Ptakoliczenia koordynowanej przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków.
Liczyć można było indywidualnie lub przyłączyć się do jednej ze zorganizowanych wycieczek – w NPK zapraszaliśmy podobnie jak w roku ubiegłym do Łochowa i Pułtuska. Do przyrodniczej wyprawy mógł dołączyć każdy chętny – po raz kolejny otwarty charakter spaceru się sprawdził.
Na granicy miasta i lasu – Ptakoliczenie w Łochowie
W sobotę 26 stycznia o 9:00 zebraliśmy się pod siedzibą Zespołu ds. NPK w Łochowie. Na życzenie uczestników ze względu na znaczny chłód trasa była krótsza niż w zeszłym roku, ale trwała zgodnie z założeniami akcji godzinę. Już na początku wyprawy mieliśmy okazję mocno pracować lornetkami – zaczęliśmy od obserwacji parkowego karmnika przyokiennego i pobliskich drzew, skąd startowali stołujący się tutaj ptasi goście.
Aby uniknąć kilkakrotnego policzenia tego samego ptaka, notowaliśmy największą liczbę osobników widzianych na raz.
Przy karmnikach zanotowaliśmy sikory – bogatki i modraszki, dzwońce i grubodzioby. Tuż przed wycieczką przez okno zauważyliśmy zajadającego tam słonecznik jera (kuzyna zięby, który odwiedza Polskę zimą), a gdy opuszczaliśmy ten atrakcyjny punkt obserwacyjny – niemal całe wnętrze jednego z karmników zajął czarny niczym węgielek kos.
Okoliczne drzewa to dogodny punkt startowy i spokojne miejsce schronienia dla odwiedzających karmniki ptaków. Pięknych oliwkowozielonych dzwońców z wyrazistym żółtym brzegiem skrzydła na pobliskich lipach i dębach naliczyliśmy ok. 60!
Wędrowaliśmy skrajem zabudowań i lasów – szukaliśmy amatorów pozostawionych w ogrodach owoców lub nasion rosnących na otwartej przestrzeni chwastów. Następne ptaki pokazały nam się jednak dopiero na wąskim fragmencie lasu, który wzdłuż ul. Wyspiańskiego wcina się między łochowskie zabudowania. W koronach zaobserwowaliśmy ogromny rwetes wywołany przez uwijające się wśród sosnowych igieł sikory, raniuszki i mysikróliki.
Wyniki sobotniego liczenia – zaobserwowaliśmy w sumie 12 gatunków, policzyliśmy 135 ptaków:
bogatka |
40 |
dzwoniec |
60 |
grubodziób |
3 |
jemiołuszka |
1 |
jer |
1 |
kos |
1 |
mazurek |
4 |
modraszka |
4 |
mysikrólik |
4 |
raniuszek |
15 |
sikora uboga |
1 |
sosnówka |
1 |
W parku, nad rzeką i wśród kamieniczek – Ptakoliczenie w Pułtusku
W niedzielę 27 stycznia o 11:30 zebraliśmy się na najdłuższym rynku w Europie – w Pułtusku. Niemal nie było kiedy się przywitać, ponieważ wokół naszą uwagę absorbowały uwijające się na gałęziach, parapetach i dachach ptaki. Oprócz żwawych sikorek zauważyliśmy także równie maleńkiego dzięciołka, a potem przyglądaliśmy się pracy jego większego „kuzyna” – dzięcioła dużego. Ten lekarz drzew uwijał się dookoła całego konaru, kryjąc się przed naszymi spojrzeniami. Cały czas jednak było widać efekt jego działań – spadające dookoła fragmenty kory.
Wyruszywszy na spacer od razu mieliśmy okazję przetrenować szacowanie – czyli przybliżone ocenianie liczebności – nad nami przefrunęły stadka gili i gołębi miejskich. W parku wokół Domu Polonii nasłuchiwaliśmy głosów różnych sikor oraz wypatrywaliśmy nawołującego dzięcioła. Na mostku nad kanałkiem doskonaliliśmy sztukę szacowania – tym razem dzięki pokaźnemu stadku krzyżówek. Przedstawicieli tego gatunku policzyliśmy także nad Narwią wraz z przebywającymi na tym samym niezamarzniętym fragmencie rzeki łabędziami.
Przypominaliśmy sobie, że łabędzie powinny teraz przebywać w cieplejszych rejonach Europy. Dokarmiane jesienią, uznały że pokarmu jest dość by przetrwać zimę. Niestety zimą dokarmiających jest mniej i los ptaków jest zagrożony. Jeśli chcemy pomóc łabędziom – karmmy je wyłącznie zimą – zdrowymi dlań krojonymi warzywami i zbożem. Chleb niestety bardziej szkodzi niż pomaga. Możemy ewentualnie podawać go kaczkom – ale tylko niezepsuty i pokrojony w kostkę.
Wśród dokarmianych nad wodą ptaków sprytnie zbierały kąski czarne kawki. Inne nawoływały wśród gałęzi. Zauważyliśmy także sroki, sierpówki, wronę siwą i kolejną sikorę – czarnogłówkę. Gdy wróciliśmy na Rynek ogromnie ucieszył nas widok drzewa pięknie „przybranego” w rumiane gile. Wśród 25 ptaków udało się nam dostrzec 2 samiczki o beżowo-różowawych brzuszkach. Te ptasie symbole zimy zamknęły naszą listę obserwacji.
W sumie w Pułtusku wędrowaliśmy niemal 2 godziny, wypatrzyliśmy 20 gatunków, policzyliśmy 360 ptaków:
bogatka |
6 |
czarnogłówka |
1 |
dzięcioł duży |
2 |
dzięciołek |
1 |
dzwoniec |
6 |
gil |
25 |
gołąb miejski |
45 |
jemiołuszka |
4 |
kawka |
15 |
kos |
1 |
krzyżówka |
203 |
kwiczoł |
1 |
łabędź niemy |
26 |
mazurek |
10 |
modraszka |
3 |
nurogęś |
3 |
sierpówka |
3 |
sójka |
2 |
sroka |
2 |
wrona siwa |
1 |
Lubimy obserwować przyrodę!
Spacery dały nam wiele ciekawych obserwacji pozytywnych przeżyć. Cieszymy się z licznej obecności zainteresowanych osób, których nie odstraszyły nawet siarczyste mrozy. Planujemy już kolejne otwarte przyrodnicze spacery – już bez inspiracji ogólnopolską akcją – a motywowane wyrażonymi przez uczestników chęciami. Do zobaczenia!
[nw]